Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 grudnia 2012

Jak stres może wnikać do ciała, czyli niewyrażone emocje




                Witajcie, zapraszam do troszkę dłuższego wywodu na temat świadomości własnego ciała. Tematem tego rozważania jest sposób spojrzenia na emocje, myśli, uczucia i ich znaczenie dla naszego narządu ruchu. Najczęściej w stresie dopatrujemy się przyczyny dolegliwości, specjaliści radzą, mniej się stresować, mniej denerwować, do czego może to prowadzić? Często do tego, że pierwsze co przyjdzie na myśl, to po prostu nie ruszać się, nie pracować, leżeć i czekać, tylko nie wiadomo na co?
                Chciałbym wam pokazać troszkę inne spojrzenie na role stresu w naszym życiu. Stres jest częścią naszego życia i niemożna go wyeliminować, bo każdego dnia, może nam się coś przydarzyć co nas zestresuje. Dlatego nie traktujmy go jak wroga i nie próbujmy z nim WALCZYĆ ! bo to jest walka z wiatrakami, a same słowo „WALKA” już działa stresująco !
                Aby zaprzyjaźnić się ze stresem codzienności, należy zobaczyć jak na niego reaguje nasze ciało. Najprościej zobaczyć to z reguły wtedy kiedy się czymś denerwujemy,  jedni będą zaciskać zęby, inni będą mieli biegunkę lub zaparcia, bóle brzucha, jeszcze inni będą mieli napięte pośladki.
 Te przykłady reakcji naszego ciała na trudne sytuacje pokazują o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi i jak należy na to spojrzeć. Kiedy byłem na kursie Gestaltu ( jedna z wielu metod psychoterapii związana właśnie z uświadamianiem sobie ciała i emocji) padło tam, takie stwierdzenie, „KAŻDA EMOCJA PROSI O RUCH … „ tylko czy my rozumiemy tę prośbę? Wyjaśnienie mamy w objawach związanych z reakcją na stres, czyli napięcie mięśniowe wyraża potrzebę rozładowania energii gromadzonej przez emocję. Zobaczcie, co się z wami dzieje, kiedy się uśmiechacie, kiedy jest wam smutno lub jesteście źli? Sztuczny podział emocji na te dobre i złe wiąże się też z tym, że niektóre można przeżyć i je chcemy przeżywać a niektóre nie wolno więc je staramy się tłumić. „Chłopaki nie płaczą” więc większość mężczyzn nie umie poradzić sobie ze smutkiem zastępując go np. gniewem, „Dziewczynki się nie złoszczą” większość kobiet, częściej płacze i się smuci niż pokazuję, bądź przyznaje się do bycia złą, zdenerwowaną. Taka niekompetencja w rozumieniu emocji i ich przeżywana jest wpajana przez normy społeczne od najwcześniejszych lat życia, bo dzieci przeżywają wszystkie emocje tak jak chcą i umieją. Z tego widać, że każda emocja jest dobra i należy ją umiejętnie przeżyć by rozumieć siebie i swoje potrzeby.
                Niewyrażone emocje, bądź stłumione powodują w naszym ciele nagromadzenie napięcia statycznego, dalej pojawienie się przeciążeń i w konsekwencji dolegliwości. Taka prosta droga przenoszenia się stresu na narząd ruchu, pokazuje nam, co mamy ze sobą zrobić aby ten mechanizm nas nie obciążał. Eliminacja stresu jest, złudzeniem !

                 Obserwując błędne koło reakcji na trudną sytuacje, łatwo sobie uzmysłowić na którym etapie jest najlepiej przerwać działanie tego koła. Sposoby przerywania postaram się pokazać na końcu tego postu, a teraz pokażę w jaki sposób nieumiejętność przeżywania emocji w ciele działa przeciążająco powodując zwiększone napięcie spoczynkowe w naszym ciele.
                Posłużę się tutaj stwierdzeniami oraz informacjami za takimi autorami jak A. Lowen, (był on Amerykańskim Psychiatrą i Psychoterapeutą) poszukiwał powiązań między napięciem mięśniowym a osobowością. Pokażę cztery główne zawieszenia emocji w ciele o których pisał A. Lowen w swojej książce pt. „Duchowość Ciała”, oraz A. Rakowskim, (jest twórcą Modelu Holistycznego Terapii Manualnej oraz bardzo doświadczonym terapeutą) zmodyfikował on zawieszenia emocji zwracając uwagę ma biomechanikę kręgosłupa łącząc w tym psychogenność z narządem ruchu.
Cóż to jest takiego to zawieszenie?
                Zawieszenie – jest to tzw. „stop klatka” czyli zatrzymanie w przestrzeni naszego ciała. Może być nieuświadomione lub uświadomione. Ciało w takim zawieszenie jest tak jakby nie miało kontaktu z podłożem.
Przetrwałe zawieszenie niesie ze sobą przeciążenia statyczne obciążające nasz narząd ruchu.
                Osoba zawieszona to taka, która boryka się z konfliktem emocjonalnym, który ją „unieruchamia” i hamuje wszelkie skuteczne działania, mogące zmienić sytuację. „Unieruchomienie” dotyczy zarówno sfery psychicznej jak i fizycznej człowieka.
Każde zawieszenie – świadome lub nieświadome – odbiera swobodę ruchu nie tylko w obszarze dotkniętym konfliktem, ale ogranicza ją także na wszystkich pozostałych płaszczyznach życiowych.

Przeciwieństwem Zawieszenia jest uziemienie lub inaczej mówiąc ugruntowanie czyli:
                Ugruntowanie – jest to kontakt ciała z podłożem, czyli tzw. „uziemienie” dzięki czemu siły statyczne, działające na nasze ciało, nie przeciążają naszego narządu ruchu. Oznacza kontakt z rzeczywistością wyrażający się między innymi odpowiednim do sytuacji napięciem mięśniowym i świadomością kontaktu z podłożem i z sobą samym.

                Tak jak widzicie, jeśli w sytuacji stresowej lub każdej innej umiemy uświadomić sobie co w tym momencie robimy i jakiego napięcia mięśniowego potrzebujemy, oraz co jest zależne od nas, na co w tym momencie mamy wpływ to adekwatne do tego napięcie mięśniowe nie przeciąża naszego ciała.  Te cztery typy zawieszenia o których pisałem to:
                                              
               
Króciutka Charakterystyka każdego zawieszenia emocji w ciele:

HAK NA MIĘSO – Człowiek wygląda tak jakby był zawieszony na haku, głowa jest wysunięta w przód, przez co zwiększa się napięcie mięśni karku, przeciążenie szyjnego odcinka kręgosłupa, oraz pojawienie się tzw. „wdowiego garbu” Osoby takie, kumulują emocje w swoim ciele, głównie w rejonie tego garbu, najczęściej  kumulują gnie, gwałtowność i niecierpliwość, objawy fizyczne jakie mogą powstać to:
mrowienia, cierpnięcia rąk, bóle rąk, osłabienia chwytu, obrzęki poranne palców rąk, zanik kłębu kciuka i kłębika palca małego, wybiórcze zniekształcenia stawów międzypaliczkowych rąk, bóle nadgarstków (cieśń nadgarstka), bóle łokcia (łokieć golfisty, łokieć tenisisty) bóle barków, bóle międzyłopatkowe, bóle klatki piersiowej, trudności w oddychaniu połączone z bólem.

WIESZAK – Osoba wygląda jakby była zawieszona na wieszaku, z racji zwiększonego napięcia mięśni karku, uniesienia barków, skrócenia szyi, takie zawieszenie jest związane
 z przeżywaniem takich emocji jak lęk, strach a co za tym idzie gotowości do ucieczki, więc do przodu przesuwa się środek ciężkości całego ciała w odpowiedzi na taką sytuacje pojawia się nadmierne napięcie spoczynkowe pleców i nóg. Objawy fizyczne jakie mogą powstać podobne są do wcześniejszego zawieszenia, gdyż podobnie przeciążają odcinek szyjny kręgosłupa:
ból karku, kręcz karku, ból barku, ból łokcia, ból nadgarstka, zaburzenia w oddychaniu, zwiększone napięcie spoczynkowe mięśni grupy kulszowo-goleniowej.


STRYCZEK – Osoba z tym typem zawieszenia wygląda jakby była powieszona na szubienicy, ten obrazek(choć drastyczny)  pokazuje, iż osoby z takim zawieszeniem mają mniejszą świadomość swojego ciała, na pytanie, „ jak się czujesz ?” przeważnie odpowiedzą z głowy czyli „myślę, że czuje się …” sprawia im problem, rozróżnienie napiętego mięśnia od rozluźnionego. Objawy fizyczne jakie mogą powstać to głownie ze struktur połączenia głowy i szyi, takie jak:
Szarpiące myśli szarpiące bóle, częste kręcze karku, strzały przeszywające twarzoczaszkę (policzek, kość jarzmową, zęby,  dziąsła, gardło, szyja, skroń), strzały bólu do barku, tendencje do zasłabnięć,  zaburzenia widzenia, zaburzenia słyszenia, suchość w gardle,  ślinotok,  osłabienie głosu.


STRACH NA WRÓBLE – Osoba z takim typem zawieszenia emocji w ciele wygląda jakby była przybita do krzyża, ten krzyż tworzą nadmiernie napięte mięśnie przykręgosłupowe (belka pionowa) i mięśnie międzyłopatkowe (belka pozioma), dla osób z takim typem zawieszenia emocji ważny jest autorytet drugiej osoby. Objawy jakie mogą powstawać z tego zawieszenia dotyczą już kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego, należą do nich:
zaburzenia oddychania, bóle odcinka piersiowego kręgosłupa i klatki piersiowej, bóle mostka, bóle za mostkowe, bóle przeszywające klatkę piersiową, zaburzenia rytmu serca (tachykardia, bradykardia), dolegliwości z brzucha (zaparcia, rozwolnienia, bóle brzucha), osłabienie nóg.


                Każdy z tych zawieszeń emocji, może występować pojedynczo ale również się przeplatać
 i łączyć, w zależności od okresu życia, problemów z którymi się borykamy i jak bardzo nie umiemy sobie uświadomić naszych emocji.
               Za pomocą takiego spojrzenia możemy wytłumaczyć w którym miejscu należy przerwać nasze koło, tak jak widzicie, do dyspozycji mamy :

Świadomość ciała czyli umiejętne przeżywanie wszystkich emocji w ciele, oraz adekwatne do sytuacji napięcie mięśniowe.
Rozluźnianie, zmniejszanie napięcia mięśniowego nadmiernie napiętych mięsni ciała.
Sposoby rozluźniania, będą podkreślane jeszcze w innych postach, oraz były już podawane przy okazji dolegliwości kręgosłupa czy stawu biodrowego.
                Za każdym razem, kiedy przeżywamy trudną dla siebie sytuację, działa podstawowy mechanizm w naszym narządzie ruchu. Świadomość tego mechanizmu, oraz znajomość podstaw autoterapii, daje nam narzędzia do radzenia sobie. Taki obraz umiejętności, świadomej pracy z narządem ruchu oraz emocjonalnością, daje nam spokój oraz możliwości do działania, bez oceniania, zwalania odpowiedzialności za nasze dolegliwości na terapeutów i lekarzy, daje nam też wiedzę, iż stres nie jest wrogiem lecz sprzymierzeńcem do szybkiego działania, a nagromadzone napięcia bądź konsekwencje np. stresującej pracy, sami możemy łatwo rozwiązać dbając o profilaktykę dolegliwości, o której wszyscy dookoła mówią.

               

poniedziałek, 8 października 2012

Magia dotyku

Dziś troszkę inaczej zaczniemy.

Chciałem wam pokazać pewien wykład, sami go oceńcie.
Mnie zwrócił uwagę na pewną ważną rzecz, badanie jak i cała wizyta u lekarza czy terapeuty to tak na prawdę rytuał o którym niestety dzisiejsza medycyna zapomina i to nie tylko tu w Polsce ale i na całym świecie. Mam nadzieję, że takich ludzi będzie więcej szczególnie na uczelniach kształcących przyszłych medyków.

Zapraszam do oglądania, a potem do komentowania:


http://www.ted.com/talks/lang/pl/abraham_verghese_a_doctor_s_touch.html


Pozdrawiam

czwartek, 7 czerwca 2012

zdrowy uśmiech - czyli co nam mówią zęby

Copyright by: Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja
             Zapraszam po dłuższej przerwie do lektury kolejnego tematu związanego z czynnościowym przeciążeniem układu ruchu.

             Temat przewodni tego artykułu to problemy związane z narządem żucia czyli dolegliwościami związanymi z twarzą, zębami, bólami głowy. Jeśli zdarza wam się cierpieć na: bóle oka, łzawienia, suchość gałki ocznej, bóle zdrowych zębów, krwawienia z dziąseł, wypadanie zębów, częste stany zapalne dziąseł, afty i inne. To warto się temu przyjrzeć.

             Skąd się biorą tego typu objawy? Struktury tego systemu są bardzo czułe na bodźce emocjonalne. Popatrzmy na naturę np. psy, jak są w sytuacji konfliktowej szczerzą zęby, ale potem rozładowują to napięcie albo gryzą albo uciekają, natomiast my reagujemy tak samo w sytuacji stresującej, tylko nikogo nie możemy ugryźć ani często uciec, więc zagryzamy zęby i robimy to, z czym niekoniecznie się zgadzamy. Zaburzenia tego systemu rozwijają się często zaraz po porodzie i mają związek z nadmiernym ssaniem smoczków, jedzeniem z butelki zamiast naturalnego ssania piersi. Zaburzenie rozwoju układu żucia u dzieci początkowo jest nie zauważone dopóki nie wychodzą pierwsze zęby i można zobaczyć czy rosną prosto.

              Utrwalony nawyk pozostaje i potem coraz częściej zaciskamy zęby. Kontakt między zębami w ciągu doby powinien wynosić 20 -30 min a jak jest u was ? Kolejnymi przyczynami a jednocześnie próbami rozładowania tego napięcia są tzw. para-funkcje czyli żucie gumy, obgryzanie paznokci, gryzienie ołówków, długopisów lub zgrzytanie zębami.

            BHP tego systemu musi być związane z higieną, ale nie tylko codzienne mycie zębów ale także dbanie o równowagę mięśniową mięśni żucia. Przed lustrem zobaczcie swój język, czy jest gładki czy pofałdowany tzw girlandy wskazują na zwiększone napięcie tego systemu, tak samo jak wypychanie zębów językiem, trzymanie języka na podniebieniu.

            Kilka prostych czynności jakie można zastosować w pracy z nadmiernym napięciem, to świadomość zaciskania zębów oraz znajdowanie wrażliwych punktów na kościach twarzy. Kiedy znajdujecie u siebie takie objawy to watro udać się do stomatologa, który wykluczy choroby zębów i dziąseł oraz do wykwalifikowanego fizjoterapeuty który zaplanuje i poprowadzi terapie.   

           W kolejnych zagadnieniach będę starał się poruszać kolejne tematy, jeśli was jakiś szczególnie interesuje piszcie w komentarzach to postaram się rozwinąć dane zagadnienie.

niedziela, 18 marca 2012

Parterowo, czyli jak siedzieć zdrowo ...

Copyright by: Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja
    Codzienność naszego społeczeństwa wygląda raczej szaro z punktu widzenia naszego ciała.

    W skrócie patrząc, wstajemy rano ...
 w samochodzie (siedzimy), w pracy (siedzimy)  w domu (znów siedzimy).

    Pytania jakie tu mogę postawiać to:
- jak siedzimy ?
- jak to wpływa na kręgosłup i dolegliwości ?

    Choroba zwyrodnieniowa stawów biodrowych nazywana w klasycznej medycynie chorobą cywilizacyjną. Dotyka krajów rozwiniętych z racji tego, iż coraz więcej stanowisk pracy wymaga komputera, biurka i ... siedzenia. Zagłębiając się troszkę w budowę naszych bioder łatwo zauważyć, że te stawy to kule. Dzięki temu możemy wykonywać ruchy w tym stawie w dowolnym kierunku, a jeśli spojrzymy na ruchy które wykonujemy na co dzień to tylko zgięcie (do przodu) i wyprost (do tyłu). Sama cywilizacja nas ogranicza, więc tylko sami możemy zadbać o nasze sprawy (stawy). Patrząc na dzieci, jak one siedzą na ziemi i co wyprawiają ze swoimi nogami widać, że powinniśmy mieć takie same możliwości, dlatego zachęcam was do spróbowania nowego siedzenia :). Czyli.
Wracając do domu po 8-12 godz. siedzenia za biurkiem, zamiast siadając na kanapie, zejdźmy do parteru i spróbujmy sprawdzić nasze możliwości. Aby nie było szoku dla naszego ciała a co za tym idzie, niepotrzebnych dolegliwości, początek musi być z podkładkami dopasowanymi do aktualnego stanu. Siady które możecie wykonać to standardowe:
- turecki (skrzyżny)
- płotkarski
- kompensacyjny
- szeroki
- rozkroczny krótki
- japoński

   Ruch w naszych biodrach który pierwszy się ogranicza to rotacja wewnętrzna, dlatego o nią najbardziej należy dbać, z tym wiąże się codzienne wykonywanie siadów (szczególnie płotkarskiego).
Staw biodrowy to taki szczególny staw w naszym ciele, który sam z siebie boli na końcu, mimo toczącego się w nim procesu chorobowego, najpierw będzie bolał : kręgosłupem, kolanem, stopą, łydką, czyli wszystkim tym co jest dookoła. Jeśli doświadczacie już podobnych dolegliwości, to zachęcam was do zejścia do parteru, a na pewno poczujecie różnice.

Sprawozdawczo :)

           Tak jak obiecałem małe informacje pokonferencyjne :)

         IV Ogólnopolska Konferencja Naukowa PTTMMH 
 po raz kolejny została zakończona wielkim sukcesem.  Na konferencje przybyli wybitni specjaliści medycyny manualnej i medycyny akademickiej, wspólnie debatując i dzieląc się własnymi doświadczeniami. Szczególnej uwadze można poświęcić ostatni dzień konferencji, gdzie prezentowano praktyczne zastosowanie wybranych metod. Były zajęcia ruchowe, które miały pokazać w jaki sposób poprzez ruch można wpływać na narządy brzucha i klatki piersiowej, lecz największym zainteresowanie specjalistów cieszył się dodatkowy warsztat z irydologii, czyli co widać w naszej tęczówce :) Czekamy z niecierpliwością na kolejną V konferencję, która będzie dotyczyła dogmatów na temat dolegliwości kręgosłupa.

sobota, 3 marca 2012

IV OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA NAUKOWA POLSKIEGO TOWARZYSTWA TERAPII MANUALNEJ W MODELU HOLISTYCZNYM

            Takim małym przerywnikiem, w moich wykładzikach będzie skromna informacja o zbliżającej się wielkimi krokami, wspaniałej konferencji naukowej
  "IV OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA NAUKOWA
POLSKIEGO TOWARZYSTWA TERAPII MANUALNEJ W MODELU HOLISTYCZNYM 8-10 marca 2012 Sierosław k/Poznania"
,
 na której pojawią się sami wybitnie specjaliści medycyny i terapii manualnej. Wspólnie będziemy rozważali powiązania między narządem ruchu a narządami wewnętrznymi, oraz każdy z nich podzieli się własnymi spostrzeżeniami i doświadczeniem w celu wypracowania jak najlepszej współpracy z pacjentami.

Specjalistów zapraszam na stronę Polskiego Towarzystwa Terapii Manualnej Modelu Holistycznego www.pttmmh.pl gdzie mogą poczytać streszczenia wygłaszanych referatów i warsztatów, zachęcając tym samym ich do udziału, natomiast dla pozostałych czytelników napewno napisze małe streszczenie z przebiegu konferencji :)

sobota, 4 lutego 2012

Dolegliwości Dna Miednicy - wstydliwy problem

            Dolegliwości dna miednicy są tematem bardzo wstydliwym o którym nikt nie rozmawia głośno, niemniej jednak dość powszechnym. Nawet w reklamach jest już poruszany ten problem, w postaci zapachowych wkładek, których zadaniem jest maskowanie nieprzyjemnego zapachu moczu. W różnego rodzaju poradnikach i forach są dostępne propozycje postępowania i wyjaśniania tych problemów, tutaj również przybliżę trochę ten problem.

            Choroby tego tego rejonu w równym stopniu dotykają mężczyzn jak i kobiety. Dotykają sferę pożycia intymnego rzutując na poczucie własnej wartości, również prowokując dolegliwości przewodu pokarmowego, dróg moczowych i w konsekwencji dolegliwości kręgosłupa. Po ogólnym wprowadzeniu teraz powoli zagłębimy się w poszczególne elementy tego skomplikowanego systemu. Wielu specjalistów już dziś rozumie ten problem i powoli zaczyna się zainteresowanie propozycjami leczenia i łagodzenia objawów dolegliwości. W najbliższym czasie temat ten będzie poruszany podczas IV Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Polskiego Towarzystwa Medycyny Manualnej Modelu Holistycznego gdzie wybitni specjaliści medycyny będą wspólnymi siłami starali się sprostać tak trudnej tematyce. Aby przybliżyć troszeczkę ten problem postaram się go powoli opisywać.
Dolegliwości tego rejonu dotyczące kobiet najczęściej są tłumaczone, złymi nawykami, psychiką lub po prostu porodem. Nazwy brzmiące bardzo poważnie nie powinny nikogo wystraszyć.
Najczęściej spotykanymi są:
- Zapalenie cewki moczowej lub pęcherza
- Wysiłkowe nietrzymanie moczu
- Naglące parcie na mocz
- Nietrzymanie moczu
- Obniżenie narządów rozrodczych
- Wypadanie narządów rozrodczych
- Zaparcia
- Rozwolnienia
- Dyspareunia
- Hemoroidy
- Żylaki odbytu
- I inne.
Natomiast jeśli chodzi o mężczyzn, najczęściej pojawiające się dolegliwości tego rejonu to również
- Zapalenie cewki lub pęcherza
- Bolesny wzwód
- Problemy z życiem seksualnym
- Zapalenie gruczołu krokowego
- Problemy z oddawaniem moczu
- Zaparcia
- Rozwolnienia
- I inne
Wszystkie te problemy mogą mieć podłoże organiczne i wtedy proces leczenia jest dość dynamiczny i szybko powracamy do zdrowia, ale w około 80% przypadków dolegliwości te są pochodzenia czynnościowego proces leczniczy ciągnie się miesiącami i nie wiele pomaga.
W poradnikach dla kobiet najczęściej poruszanym problem jest wysiłkowe nietrzymanie moczu i na podstawie tego tematu postaram się przybliżyć procedury postępowania.
Najczęściej podawaną przyczyną jest poród czyli rozciąganie mięśni dna miednicy podczas 2 fazy porodu czyli skurczów partych, niestety znowu próbując tłumaczyć i analizować taki stan poddajemy się złudzeniu wyobraźni i błędnie interpretujemy owy stan. Prawda jest taka, że ciąża tak samo jak poród to fizjologia a nie choroba, dlatego nie powinniśmy tego w taki sposób opisywać, o mięśnie dna miednicy należy tak samo dbać jak o mięśnie pleców czy nóg. Praca siedząca, stress i zmniejszona aktywność ruchowa to czynniki sprzyjające zaburzeniom tego rejonu a nie sam poród.
Teraz zajmiemy się wysiłkowym nietrzymaniem moczu i to będzie temat przewodni tego posta.
Jeśli wyobrazimy sobie wysiłkowe nietrzymanie moczu to nasuwa nam się myślenie, że skoro wycieka mocz w trakcie kaszlu, kichnięcia czy skoku to znaczy, że mięśnie są za słabe i wszystko jest rozluźnione, dlatego w poradnikach wątpliwi eksperci podpowiadają aby wzmacniać ten rejon przy pomocy ćwiczeń mięśni Kegla.
Tutaj pierwsze sprostowanie - niema w ludzkim organizmie takich mięśni (choć czasem lekarze ginekolodzy również posługują się tym terminem), w literaturze występują co prawda ćwiczenia Kegla ale one powstały wile lat temu kiedy nie do końca mieliśmy możliwość zbadania działania i pracy tego rejonu. Dlatego nie należy dziś stosować tych ćwiczeń. Dziś aby najlepiej się dowiedzieć o przyczynie tego schorzenia powinnyście panie udać się do specjalisty który pracuje z tym systemem i jest po szkole Terapii Manualnej Holistycznej gdyż jest to jedyna metoda która opracowała odpowiednie procedury postępowania, badania i terapii tego rodzaju schorzeń. Powinnyście się poddać badaniu rejonu dna miednicy by dowiedziec się jaki jest stan mięśni dna miednicy i potem odpowiednio do zaburzenia dobierać ćwiczenia wraz z terapeutą.
Wysiłkowe nietrzymanie moczu jest wynikiem zburzenia równowagi mięśniowej i może wynikać tak samo z obniżonego napięcia, jak i z podwyższonego napięcia mięśni tego rejonu. Każdy człowiek powinien umieć, napinać i rozluźniać mięśnie tego rejonu BEZ pośladków i mięśni ud, dlatego bez, bo jeśli ktoś używa lub uczy pracy za pomocą pośladków to obniża wydolność systemu  mięśni dna miednicy. Jest to dość złożony problem, dlatego dalsze posty będą przybliżały procedury postępowania z tego typu dolegliwościami.

podsumowując:
- ważne jest odpowiednie badanie a potem odpowiednie zalecenia
- ćwiczenia mięśni dna miednicy powinny być wykonywane samodzielnie bez mięśni pośladkowych czy mięśni nóg

cdn.

sobota, 14 stycznia 2012

Odpad Medyczny ...



Dziś trochę inaczej zaczniemy, dlaczego taki tytuł posta? Niedawno jeden
z pacjentów tak o sobie powiedział, niby w żartach, ale w każdym żarcie jest trochę prawdy. Obliczono, że około 80% wszystkich chorób ma związek
ze stresem, (modnie mówiąc - choroby cywilizacyjne) i w następstwie
z zaburzeniami czynności. Niestety klasyczna medycyna tutaj nic nie może zdziałać, gdyż zaburzenie czynności nie jest możliwe do wykrycia
w obiektywnych badaniach medycznych, bo nie rozpoznają one dysfunkcji narządu ruchu. Dlatego gdy niema przyczyny organicznej (widocznej zmiany tkanki w badaniach) to traktuje się człowieka jako zdrowego,  następnie zaczyna się długa droga zdrowego człowieka po gabinetach różnych specjalistów. Tu zaczyna się tak naprawdę droga zdrowienia, realizacja tego postanowienia jest w każdym z nas. Często przyczyny przeciążeń czynnościowych są związane z naszymi nawykami, postawą, pracą itd. Również to co nas przeciąża może być podpowiedzią jak zacząć leczenie. Mimo, że nikt nie zna odpowiedzi na podstawowe pytanie
"co mi jest?" Wtedy należy sobie zadać pytanie innego typu, skierowane na siebie czyli "co ja takiego robię, że mnie boli?" każdy ból jest informacją o przeciążeniu naszego ciała, ma różny przebieg, od ostrego nagłego incydentu po długotrwałe nękające pobolewania. Wszystko to utrudnia życie. Proces zdrowienia tutaj się zaczyna bo odpowiadając sobie na to pytanie, podejmujemy działanie. Teraz kontynuując temat: ból kręgosłupa, "korzonki", przepuklina, dyskopatia, ból w tym przypadku na coś nas kieruje. Tylko na co?
Poruszając się w tym temacie mamy możliwość poznania tzw. charakterystyki objawowej tkanek czyli takiego rozwiązania, gdzie każdy objaw kieruje nas na konkretną strukturę np.: mięsień, więzadło, staw. Dzięki temu pojawia się możliwość porozumienia z ciałem. W codzienności rzadko kiedy potrafimy się zatrzymać, by coś poczuć: emocje, dysfunkcje, napięcia itd. i przez to nie możemy szybko reagować. Co możesz zrobić jeśli bolą Cię plecy? Zacznij od wsłuchania się w siebie i swojej intuicji, a następnie przystąp do pracy z ciałem,  za pomocą różnych technik rozluźniających. Dlaczego akurat rozluźniających? Postaram się to krótko zobrazować:
 
Schemat pokazuję błędne koło. Ból zwiększa napięcie, zwiększone napięcie tkanek bardziej drażni struktury prowokując większy ból i koło się zamyka. Możemy przerwać to koło, ale tylko przez zmniejszenie napięcia. Przerywanie przez zmniejszanie bólu jest niestety bardziej preferowanym sposobem, choć po prostu stajemy się ślepi na to koło, nie czując nic a koło się napędza i po zaprzestaniu działania farmaceutyku ból jest większy. Koło przerywamy jednocześnie łagodząc dolegliwości. 
O to przykład:
Jeśli bolą nas plecy i nie możemy się, zginać, warto położyć się w pozycjach bez bólowych tzn znaleźć wygodną pozycje dla naszego ciała w której nie będziemy odczuwać dolegliwości, jak również warto rozluźnić mięśnie tylnej strony nóg, z osoba pomagającą jeśli nie jesteśmy w stanie zrobić tego samodzielnie, lub samodzielnie

1) z osobą pomagającą
 
czerwona strzałka pokazuje kierunek rozciągania, czarna strzałka pokazuje kierunek działania siły napinania przez chorego. Sekwencje wyglądają następująco, kiedy pojawia się uczucie ciągnięcia lub pojawia się ból, chory napina piętą na ręce osoby pomagającej z minimalna siłą przez 10 sek, po tym czasie osoba pomagająca podnosi wyżej nogę.

2) samodzielnie
 
przy samodzielnym wykonywaniu, upierając rękę o np. ścianę, stawiamy prostą nogę na jakiejś podkładce i pochylamy tułów do przodu, kiedy pojawia się ciągnięcie naciskamy piętą na podkładkę 10sek kiedy ciągnięcie zniknie pochylamy dalej tułów w przód.

Takich przykładów jest wiele w naszej codzienności, a w internecie jest wiele ćwiczeń, jak już pisałem niema sensu wzmacniać gorsetu mięśniowego bo to nas wcale nie uchroni przed bólem a wręcz przeciwnie, gdy zwiększy się napięcie może pogorszyć dolegliwości. Różne maści i plastry działają głównie miejscowo. Kluczem do zdrowia jest równowaga mięśniowa naszego ciała, wtedy ciało ma możliwości kompensujące przeciążenia codzienności.

niedziela, 8 stycznia 2012

Zdrowy kręgosłup ...

          Witajcie w nowym roku, z nowymi postanowieniami
i planami, może tutaj was coś zainteresuje...

          Idąc za kontynuacją rozpoczętych wątków, a jednocześnie bardzo obcykanym tematem czyli bólem kręgosłupa, dyskopatią
i innymi, rozpoczynamy nowy rok ...

         Stare przysłowie głosi: "Są trzy pewne rzeczy w życiu: śmierć, podatki i bóle krzyża" Co do tego trzeciego to nie jest to jednak pewne i ja się z tym nie zgadzam. Tu postaram się napisać dlaczego.
         Bardzo wiele w dzisiejszych czasach jest używanych pojęć (haseł reklamowych) typu: zdrowe biodro, zdrowy kręgosłup, zdrowe stawy ... i niestety, ale zwykły laik bardzo szybko
się na to łapie. A reklamy bardzo chętnie się tym posługują. Zadać wystarczy tu jedno pytanie, dlaczego ciągle jesteśmy dzieleni na narządy, na stawy i inne, skoro jesteśmy ludźmi?
A potem mamy pretensje, że w służbie zdrowia szybko dostajemy łatki, np. chore kolano. Po prostu sami tego chcemy, tak jak pisałem już wcześniej, potrzebujemy tożsamości, do czego? np do wymówek,
do rozmów.

Teraz aby troszkę zawęzić temat dolegliwości kręgosłupa, skupimy się na Dyskopatii.
Z definicji dyskopatia to nie jest choroba, choć w milionach stron internetowych różnych specjalistów możemy o tym poczytać i dalej brnąć w ten sam model. (O tym pisałem wcześniej)
Wielu specjalistów, każde bóle kręgosłupa definiuje tylko jako dolegliwości od krążka międzykręgowego. Dzięki możliwością medycyny (Zdjęcie Radiologiczne, Tomografia Komputerowa, Rezonans Magnetyczny) możemy to zobaczyć, ale nie powinniśmy tylko patrzyć na to, bo gubimy resztę. Nasz kręgosłup jako element układu kostnego otoczony jest przez elementy innych układów takich jak: układ mięśniowy, powięzie, więzadła. O nich trzeba pamiętać, bo dzięki nim kręgosłup jest bardzo ruchomy i o tą ruchomość musimy dbać. Priorytetem  więc, nie jest zachowywanie krzywizn
i dbanie o lordozę, lecz dbanie o równowagę mięśniową i ruchomość. Dlatego kierując się takim myśleniem, widzimy, iż na pierwszy plan wychodzi dbanie o siebie. Dyskopatia to nie wyrok, ale kiedy dowiemy się, 
że nasz kręgosłup pokazuje takie objawy, to należy się zastanowić co takiego robimy, lub czego nie robimy,
że taki stan się pojawił. W naszym ciele jednym z ważniejszych układów o który możemy sami zadbać jest układ mięśniowy. Układ ten działa sprawnie z układem kostnym przenosząc obciążenia dnia codziennego. Nasze ciało jest super przystosowane do obciążeń dynamicznych, natomiast w ogóle nie jest przystosowane do obciążeń statycznych, a dzisiejszy świat tego od nas wymaga, praca głównie siedząca, samochód, windy czyli mało ruchu, jeśli ktoś jednak na ruch się decyduje, to często nie do końca pod okiem specjalisty
i pogłębia to co statyka wykańcza. Dlatego dbanie o siebie zaczynamy od umiejętności wykonywania ruchu, który kompensuje przeciążenia dnia codziennego. Jednym słowem chodzi o to by, urozmaicić nasz dzień
o wyrównywanie napięć mięśniowych. Przy bólach kręgosłupa nie chodzi o to by wzmacniać gorset mięśniowy (choć przedstawiciele tzw. starej szkoły będą twardo przy tej zasadzie) ale chodzi o to, by mięśnie nadmiernie napięte - rozluźnić, (np mięśnie pleców, mięśnie nóg) i potem dopiero wzmocnić mięśnie osłabione (np mięśnie brzucha) czyli przywracanie równowagi mięśniowej. Dla zdrowia naszego ciała (zdrowia kręgosłupa) najważniejsza jest równowaga mięśniowa, wtedy dolegliwości nas nie dotkną. Wychodzenie
z dolegliwości tez jest przy pomocy specjalnych ćwiczeń, potem należy dbać o profilaktykę związaną
z nowymi nawykami i stylem życia.